piątek, 23 czerwiec 2017 11:17

Powrót do aktywności po wypadku

Trudno jest wszystko przewidzieć i perfekcyjnie zaplanować – wypadki zdarzają się i czasem jeden niefortunny ruch może mieć wpływ na nasze zdrowie. Do urazu może dojść w każdej chwili i często w najmniej oczekiwanym momencie, choćby w trakcie robienia remontu czy porządków w domu. Bywa, że z pozoru niegroźne kontuzje wiążą się z nieprzyjemnymi komplikacjami, koniecznością rehabilitacji czy długotrwałymi dolegliwościami bólowymi.

O tym, jak sobie radzić w takiej sytuacji opowiadają – lek. Anna Żelechowska, neurolog i specjalista rehabilitacji medycznej oraz fizjoterapeutka Karolina Hertman z Centrum Terapeutycznego w Bolesławcu


Niewyleczona kontuzja może być groźna?

Zdarza się, że uraz może nas „zaskoczyć” w niewinnej z pozoru sytuacji. Wyobraźmy sobie, że robimy w domu remont. Czasem wystarczy naprawdę mała chwila nieuwagi np. gdy malujemy ściany, żeby spaść z drabiny. Oczywiście, taki upadek może zakończyć się tylko kilkoma siniakami, ale bywa i tak, że efektem jest np. uszkodzony staw skokowy. Często już po dwóch czy trzech dniach od tego zdarzenia zaczynamy „normalnie” chodzić – czyli dużo, intensywnie i najczęściej beż żadnej ortezy czy stabilizatora. To jednak duży błąd. Z kontuzjami jest trochę jak z grypą – wydaje się niegroźna, ale gdy jest niewyleczona może okazać się bardzo nieprzyjemna w skutkach i wywołać uciążliwe konsekwencje. Nie inaczej jest ze zdrowiem naszych kości i stawów. Do zwichnięć czy złamań może dojść niemal w każdej sytuacji – podczas jazdy na rowerze albo na spacerze. Dlatego warto zdać sobie sprawę z tego, że wcale nie trzeba zawodowo zajmować się sportem, by być narażonym na problemy z układem mięśniowo-szkieletowym.

Dmuchaj na zimne

Czy przed urazem można się jakoś zabezpieczyć? W pewien sposób tak. Kluczowe jest tu systematyczne wzmacnianie ścięgien i więzadeł naszego ciała (ćwiczenia wzmacniające, rozciąganie). Chodzi o to, by były bardziej odporne na uszkodzenia i bardziej elastyczne. Jeśli mamy za sobą już jakieś złamania czy zwichnięcia – ważne jest zachowanie ostrożności.

„Związane jest to z faktem, że przebyte kontuzje kryją za sobą urazy, często widoczne tylko w badaniu obrazowym, np. zerwania poszczególnych włókien mięśni i ścięgien, naderwanie torebek stawowych itp. Struktury te ulegną powolnej, częściowej regeneracji, ale w miejscu uszkodzeń wytworzy się tkanka bliznowata. Nie jest ona tak wytrzymała i elastyczna, jak tkanka pierwotna. Powoduje to osłabienie całej struktury tkanki. Efektem jest ograniczenie ruchomości i przesuwalności tkanek względem siebie (mniejsza ruchomość, wytrzymałość i elastyczność czyni stawy bardziej podatnymi na uszkodzenia). Raz naruszone stawy będą bardziej podatne na ponowne wystąpienie kontuzji” – komentuje Karolina Hertman, fizjoterapeutka z Centrum Terapeutycznego w Bolesławcu.

Powrót do aktywności, czyli co robić po wypadku

Złamana ręka w niektórych przypadkach potrafi wykluczyć z życia zawodowego na kilka tygodni czy nawet miesięcy. Zwichnięta kostka będzie z kolei przyczyną problemów z chodzeniem – o bieganiu już nie wspominając. Jakie można podjąć działania, aby ból ustąpił na stałe?

Przede wszystkim – dać sobie czas! Nasz organizm musi dostać od nas chwilę na zregenerowanie się i naprawienie tkanek. Proces regeneracji polega na tym, że w miejscu uszkodzonych komórek pojawiają się nowe, zdrowe. To wszystko wymaga jednak cierpliwości – jeśli doszło do złamania to kości nie „połączą” się ze sobą na nowo z dnia na dzień. Dlatego tak ważne jest, aby nie nadwyrężać obolałych miejsc i nie wracać do normalnego, intensywnego trybu życia zbyt szybko (to znaczy zanim dolegliwości bólowe naprawdę nie ustąpią).
Rehabilitacja – jest to podstawa, gdy mówimy o jakichkolwiek problemach z układem mięśniowo-szkieletowym. Wiadomo, że kości po złamaniach są delikatne, a mięśnie osłabione. Odpowiednie ćwiczenia mają więc za zadanie wzmacniać stawy, stopniowo zwiększać utracony przez kontuzję zakres ruchów i w efekcie możliwie jak najszybciej przygotować ciało do powrotu do życia na „pełnych obrotach”.
Co robić, gdy czas i ćwiczenia to za mało?

Zdarza się, że urazy są na tyle poważne, że mimo rehabilitacji konieczne okazuje się skorzystanie z innych, dodatkowych możliwości, jakie daje nam współczesna medycyna. Jest to konieczne np. w sytuacji, gdy kości zrosną się nieprawidłowo i jedyną opcją jest wykonanie zabiegu chirurgicznego lub kiedy struktury więzadeł zostały tak naruszone, że cały czas odczuwamy tego bolesne skutki (np. podczas zginania i prostowania stawów, schylania się czy dźwigania).

Często sięgamy wtedy po leczenie farmakologiczne, co nie jest do końca dobrym pomysłem, bowiem jest to wsparcie tylko doraźne, które nie zwalcza przyczyn, a jedynie niweluje objawy. Zwłaszcza – gdy jedynymi lekami, które stosujemy – są środki przeciwbólowe. Jeżeli chcielibyśmy pomyśleć o wspomaganiu farmakologicznym, sięgnijmy po suplementy uzupełniające niedobory naszego organizmu oraz po witaminy – przede wszystkim D3 i K2. Połączenie ich z dobrze dobranymi zabiegami fizykalnymi i stopniowo wprowadzanym ruchem i obciążaniem (pod kontrolą rehabilitanta) pozwoli na właściwą regenerację i odbudowę uszkodzonych tkanek. Pamiętajmy, że jesteśmy istotami żywymi i nie możemy traktować swojego organizmu jak zepsutego samochodu – tu nie wystarczy „wziąć maszynę na warsztat”. Raczej potraktujmy naszą regenerację jako proces zbliżony do wyhodowania nowej rośliny. Im staranniej to uczynimy (a nie szybciej – co w konsekwencji wywołuje powikłania i przedłuża rekonwalescencję) tym lepsze i trwalsze efekty uzyskamy – komentuje lek. Anna Żelechowska, neurolog, specjalista rehabilitacji medycznej.

Część z powyższych metod nie jest też pozbawiona ryzyka – leczenie chirurgiczne wiąże się z zagrożeniem wystąpienia skutków ubocznych (np. niepowodzenie podczas operacji), a w przypadku korzystania z farmakologii – uszkodzenia wątroby lub błony śluzowej żołądka przy długotrwałym stosowaniu takiego leczenia. Warto wiedzieć, że istnieją także metody, które nie są inwazyjne i nie powodują powikłań. W Polsce od niedawna dostępna jest innowacyjna terapia, która pozwala leczyć urazy sportowe, zwyrodnienia stawów, a także zniwelować powypadkowe dolegliwości bólowe. Jest to działanie oparte na użyciu rezonansu magnetycznego działającego za pomocą pola elektromagnetycznego w systemie MBST, które wytwarzając energię oddaje ją do otaczających tkanek. Metoda wpływa na zaburzone funkcje komórek lub grup komórek i pobudza je do regeneracji (poprzez wyzwalanie procesów metabolicznych i biofizycznych). Daje także trwały efekt leczenia – co najmniej 4 lata. Na terapię składa się 5, 7 lub 9 sesji, z których każda trwa godzinę. Przed poddaniem się terapii konieczna jest konsultacja z ekspertem (lekarzem, fizjoterapeutą), który oceni ile zabiegów powinien przejść pacjent, by poczuć wymierne rezultaty.

Więcej informacji o terapii rezonansem magnetycznym (MBST®) można znaleźć na stronie: http://mbst-terapia.pl