Czy kot może jeść zboża?
Choć koty to typowe drapieżniki, które w warunkach naturalnych żywią się niemal wyłącznie tym, co upolują, to jednak większość dostępnych na rynku tanich karm zawiera w swoim składzie mnóstwo roślinnych wypełniaczy. Najczęściej są nimi przetworzone ziarna zbóż i pochodne. Jak się okazuje, takie jedzenie jest tolerowane przez koty. W rzeczywistości nie jest jednak przez nie w pełni wykorzystywane. Poza tym może przyczyniać się do otyłości, powodować cukrzycę i inne choroby. Karma bezzbożowa dla kotów wydaje się zatem znacznie lepszym wyborem. Wydawać by się mogło, że skoro karma nie zawiera zbóż, jej jedynym składnikiem musi być mięso i inne produkty odzwierzęce. Tymczasem w sprzedaży znajdziemy również tanie, bezzbożowe karmy dla kotów, w których składzie nie ma co prawda zbóż, ale ich miejsce zajmują inne roślinne wypełniacze, na przykład soja, ziemniaki, buraki czy rośliny strączkowe. Takie karmy są równie mało wartościowe, jak ich zbożowe, tradycyjne odpowiedniki.
Jaką karmę wybrać?
Jeśli już zdecydujesz się przejść na bezzbożową karmę dla kota, szukaj produktu możliwie najlepszej jakości. Jak to sprawdzić? Najlepszą wskazówką jest etykieta. Znajdziesz na niej dokładny wykaz produktów, z jakich składa się karma. Najwyższe pozycje zajmują te produkty, których w składzie karmy jest najwięcej. Najlepsze będą zatem karmy o wysokiej procentowej zawartości mięsa, jedynie z niewielkim dodatkiem roślinnych włókien naturalnych, których źródłem są warzywa. Karmę bezzbożową dla kotów z dużą ilością soi czy ziemniaków w niewielkim stopniu różnić się będzie od tradycyjnego, taniego produktu bazującego na wypełniaczach zbożowych. Wciąż będzie zawierała za dużo węglowodanów, które w codziennej diecie kota są potrzebne jedynie w minimalnej ilości.
Stosowanie tego rodzaju pokarmu ma oczywiście sens i jest dla pupila korzystne, ale tylko wówczas, gdy rzeczywiście sięgamy po produkty dobrej jakości, o dużej zawartości mięsa i produktów odzwierzęcych. Gdy roślinne wypełnienie zbożowe zastępuje wypełniacz w formie soi czy ziemniaków, przepłacanie za taką karmę nie ma większego sensu, chyba że faktycznie nasz kot nie toleruje glutenu obecnego w ziarnach pszenicy, żyta czy jęczmienia.